Jako grafik i ilustrator, zawsze z ogromną radością zabieram się do projektowania książeczek dla dzieci. To proces, który pozwala mi połączyć miłość do sztuki z możliwością tworzenia czegoś, co może inspirować i cieszyć młodych czytelników. Ostatnio miałem przyjemność pracować nad wyjątkowym projektem – składem do klasycznej baśni Marii Konopnickiej „Na jagody”. Moim zadaniem był projekt graficzny, skład książki oraz przygotowanie ilustracji, które ożywią opowieść dla nowych czytelników. Tym razem sięgnąłem po nieco nowsze narzędzie – sztuczną inteligencję.

Dlaczego „Na jagody”?
„Na jagody” to jedna z tych ponadczasowych opowieści, które zostają z nami na długo. Pełna ciepła historia małego Janka, który pragnie zrobić mamie imieninową niespodziankę, Janek wybiera się do lasu w czerwonym kapeluszu, aby nazbierać koszyczek jagód. Projektowanie do takiej perełki to nie tylko zaszczyt, ale i odpowiedzialność. Chciałem, by ilustracje oddawały magię tekstu, jednocześnie wprowadzając świeżą perspektywę, która przyciągnie współczesne dzieci.
Od scenariusza do kompozycji
Pierwszym krokiem, jak zawsze, było dokładne przeanalizowanie tekstu. Stworzyłem szczegółowy scenariusz ilustracji, klatka po klatce, aby upewnić się, że każda strona opowiada spójną historię i prowadzi czytelnika przez przygody Janka. Zależało mi na tym, by wizualnie oddać nastrój lasu, jego bogactwo i dynamikę, a także emocje bohaterów – od Jagodowego króla aż po panią Borówczynę.
Następnie przyszła kolej na eksperymenty z kompozycją, postaciami i paletą barw. Szukałem sposobu na to, by Janek był sympatycznym i rozpoznawalnym bohaterem, a leśni bohaterowie przyjaźni. Wiele czasu poświęciłem na odtworzenie atmosfery jagodowego lasu – chciałem, aby czytelnik poczuł się, jakby sam wędrował wśród krzaków pełnych soczystych jagód.
Ilustracje generowane przy wsparciu AI
Ilustracje do „Na jagody” powstały przy pomocy narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. Był to eksperyment, ale także świadoma decyzja. Dzięki AI mogłem przetestować różne style ilustracyjne, zanim wybrałem ten najbardziej pasujący do atmosfery utworu.
Proces wyglądał następująco. Na podstawie fragmentów tekstu tworzyłem opisy scen. Następnie AI generowała wstępne szkice/obrazy. Dalej ilustracje były dopracowywane i retuszowane w programie Photoshop – niektóre elementy poprawiałem samodzielnie, dbając o spójność stylu i zgodność z treścią. Ostateczne grafiki zostały przygotowane do druku w wysokiej rozdzielczości.
Choć AI znacznie przyspieszyła proces tworzenia, to każda ilustracja wymagała pracy koncepcyjnej i graficznej ręki. Wsparcie AI traktuję raczej jako nowe narzędzie w warsztacie, niż zastępstwo klasycznego ilustratora.
Kolor i detal – ożywianie świata baśni
Wybrałem paletę barw, która odzwierciedlałaby ciepło i naturalność lasu, z dominującymi zieleniami, brązami i oczywiście – intensywnymi odcieniami fioletu i granatu jagód. Starałem się, by ilustracje były bogate w detale, ale jednocześnie nie przytłaczały. Każdy listek, każda gałązka, każda leśna istota miała swoje miejsce i funkcję w opowiadanej historii.
Dużą wagę przywiązywałem również do typfografii i składu tekstu. Całość została złożona w programie InDesign. Chciałem, by tekst harmonijnie współgrał z ilustracjami, tworząc spójną całość. Wybrałem czytelną czcionkę, która pasowała do klasycznego charakteru baśni, jednocześnie zachowując świeżość i lekkość.
Wyzwania i satysfakcja
Jednym z największych wyzwań było zachowanie równowagi między wiernością oryginałowi a moją własną interpretacją. Chciałem, by ilustracje były rozpoznawalne jako „Na jagody”, ale jednocześnie niosły unikalny styl. Praca nad tą książeczką była również okazją do zanurzenia się w świat polskiej klasyki literatury dziecięcej, co zawsze jest niezwykle inspirujące.
Mam nadzieję, że nowa odsłona „Na jagody” zachwyci małych czytelników i ich rodziców, przenosząc ich w magiczny świat Janka i jego leśnych przyjaciół.
A Wy, jakie macie ulubione baśnie z dzieciństwa, które chcielibyście zobaczyć w nowej ilustracji? Dajcie znać w komentarzach!
















Szacunek za konsekwencję i spójność w prowadzeniu bloga.Zatrzymałem się przy tym wpisie na dłużej. Forma i treść – jedno wspiera drugie. Lubię, gdy autor pisze tak, jakby mówił do jednej konkretnej osoby. Co skłoniło Cię do podjęcia właśnie tego tematu? Czy to był impuls, czy wynik dłuższych przemyśleń?